Wielkopiątkowa Droga Krzyżowa w górach
Stało się już tradycją, że w Wielki Piątek przyjeżdża w góry kilka tysięcy miłośników gór, aby odbyć Drogę Krzyżową na szlaku prowadzącym na najwyższy szczyt polskich Bieszczadów – Tarnicę (1346 m npm).
Nabożeństwo Drogi Krzyżowej nie jest odgórnie organizowane ani prowadzone. Uczestnicy sami się organizują i to nabożeństwo prowadzą.
Ponieważ liczba pielgrzymów corocznie się zwiększa, należałoby wychodzić na Tarnicę różnymi oznakowanymi szlakami (z Mucznego, z Pszczelin, z Ustrzyk Górnych i Wołosatego), aby nadmiernie nie zatłoczyć jednej trasy. Istnieje potrzeba koordynacji wchodzenia na dwa szlaki najliczniej uczęszczane, tj. w Wołosatym i w Ustrzykach Górnych. Koordynatorem jest ks. Marek Typrowicz, proboszcz parafii w Ustrzykach Górnych. Będzie udzielał informacji na temat warunków na poszczególnych trasach i ewentualnie kierował na tę czy inną trasę, aby uniknąć nadmiernego zatłoczenia. Prosimy zatem zainteresowane osoby, a zwłaszcza przewodników zorganizowanych grup o kontakt telefoniczny z nim: tel. nr 13 461 06 62; tel. kom. 606 792 983.
Równocześnie w celu odciążenia Tarnicy proponujemy chętnym Drogę Krzyżową do Krzyża na szczycie Smereku (1222 m npm): z Wetliny (z przysiółka Stare Sioło, znaki żółte) albo ze wsi Smerek (od zabudowań byłego PGR, znaki czerwone); albo do innych jeszcze Krzyży zatkniętych na różnych bieszczadzkich szczytach.
Drodzy pielgrzymi, uczestnicy wielkopiątkowej wyprawy w góry! Zadbajcie o to, żeby wyjście na Tarnicę (lub na inny szczyt) było przejrzystym świadectwem waszej wiary oraz rozjaśnione miłością Boga i ludzi. Oczyśćcie i poszerzcie intencje, które was pobudzają do tej niełatwej wyprawy. Do modlitwy dołączcie ochotnym sercem trud związany ze wspinaczką na szczyt. Dostosujcie się do przepisów porządkowych obowiązujących w parku narodowym. Pamiętajcie o zachowaniu postu ścisłego. Po zejściu z gór weźcie udział w wielkopiątkowej liturgii w kościele parafialnym w Ustrzykach Górnych (o godz. 16.00) lub w innym kościele w czasie drogi powrotnej, a jeśli czas na to pozwala – w swoim kościele parafialnym.
ks. Kazimierz Bełch