Chór „Magnificat” w gronie laureatów prestiżowej francuskiej nagrody muzycznej
Płyta z kompozycją Missa solemnis in B minor (h-moll) Ignaza Rittera von Seyfrieda, nagrana m.in. przez przemyski Archidiecezjalny Chór „Magnificat”, pod dyrekcją ks. prał. dr. Mieczysława Gniadego, otrzymała Złotego Orfeusza, jedną z najważniejszych nagród muzycznych na świecie. Ceremonia wręczenia laurów odbyła się 24 czerwca w Théâtre du Châtelet w Paryżu.
Złote Orfeusze (Orphées D’or) za najlepsze nagrania muzyki wokalnej w różnych kategoriach przyznaje francuska Académie du Disque Lyrique, założona w 1958 roku. Członkowie jury to wybitni muzykolodzy, dziennikarze muzyczni oraz światowej sławy osobowości sztuki wokalnej.
Uroczystość wręczania Złotych Orfeuszy dawniej miała miejsce w Opéra Bastille w Paryżu, a od kilku lat odbywa się w paryskim Théâtre du Châtelet. Tradycyjnie gali patronuje Pierre Bergé, współzałożyciel słynnego domu mody Yves Saint Laurent i jeden z hojniejszych we Francji mecenasów sztuki, pełniący m.in. funkcję honorowego prezesa Opéra National de Paris.
Nagrany w 2015 roku w Filharmonii Podkarpackiej album, wydany nakładem wytwórni DUX, został uznany przez jury francuskiej Akademii za najlepsze nagranie muzyki sakralnej, zdobywając tytuł Prix Hector Berlioz. Jest to pierwsza światowa rejestracja utworu prawie nieznanego dziś wiedeńskiego kompozytora Ignaza Rittera von Seyfrieda (1776–1841), który napisał go w 1830 roku z okazji zbliżającej się prymicji syna Leopolda w opactwie benedyktyńskim w Melku. Tam też dzieło, przeznaczone na cztery głosy solowe, chór mieszany i orkiestrę symfoniczną, zabrzmiało po raz pierwszy w 1831 roku pod batutą samego kompozytora.
Prawdopodobnie msza później nie była już wykonywana w całości, aż do 2012 roku, kiedy to w bazylice archikatedralnej w Przemyślu odbyła się jej ponowna premiera pod batutą ks. Mieczysława Gniadego. Wydarzenie to zapoczątkowało przypadkowe znalezienie w Lublinie kopii rękopisu utworu, która znalazła się później w posiadaniu wybitnego dyrygenta i muzykologa, prof. Kazimierza Górskiego. W 2008 roku, na kilka miesięcy przed nagłą śmiercią, profesor przekazał kopię swojemu przyjacielowi, ks. M. Gniademu, który zgodził się opracować utwór i doprowadzić do jego wykonania. W trakcie kwerendy ks. Gniady natrafił jednak na wzmiankę o oryginalnym rękopisie, znajdującym się w Austriackiej Bibliotece Narodowej w Wiedniu, który – jak się okazało – zawiera m.in. dodatkowe trzy części zmienne mszy. Ostatecznie to właśnie rękopis wiedeński stał się dla niego podstawą do opracowania utworu.
Po wielomiesięcznej żmudnej pracy nad materiałem nutowym i publicznym wykonaniem dzieła ks. M. Gniady doprowadził do historycznego koncertu, który zgromadził w murach przemyskiej bazyliki rzeszę słuchaczy.
Z jego inicjatywy kilka lat później doszło też do premierowego nagrania, którego wykonawcami byli: Justyna Stępień – sopran, Ewa Mikulska – alt, Krzysztof Machowski – tenor, Krzysztof Matuszak – bas (soliści Warszawskiej Opery Kameralnej), Archidiecezjalny Chór „Magnificat” z Przemyśla, Chór Wydziału Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego oraz Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie. Całością dyrygował ks. Mieczysław Gniady, a za reżyserię nagrania odpowiadali Małgorzata Polańska i Marcin Domżał.
Andrzej Milewski na łamach „Przemyskiego Przeglądu Kulturalnego” pisze: Ta płyta przypomina, że muzyka europejska zawsze jednoczyła i wciąż jednoczy Europę, a Kościół zawsze był i jest aktywnym inspiratorem i mecenasem muzyki. I dodaje: Ignaz Ritter von Seyfried skomponował piękne dzieło dla uczczenia mszy prymicyjnej swojego syna w klasztorze benedyktynów w Melku w 1831 roku. Na ołtarzu muzyki ojciec-Seyfried poświęcił syna Ojcu-Bogu. Dziś wykonawcy składają owoc swej interpretacji „ad maiorem Dei gloriam” – i ku zachwytowi melomanów.
Warto zaznaczyć, że płyta ukazała się w roku ważnych jubileuszy: 60-lecia Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie, 30-lecia Archidiecezjalnego Chóru „Magnificat” i 25-lecia Caritas Archidiecezji Przemyskiej.
Podczas gali wręczenia Złotych Orfeuszy nagrodę w imieniu wykonawców odebrała Marta Gregorowicz, zastępca dyrektora Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie.
Więcej o Ignazu Ritterze von Seyfriedzie i jego twórczości można przeczytać na łamach „Przemyskiego Przeglądu Kulturalnego”, czasopisma wydawanego przez Przemyską Bibliotekę Publiczną, które objęło patronat medialny nad płytą.
Monika Maziarz
Artykuły na temat Missa solemnis in B minor (h-moll) Ignaza Rittera von Seyfrieda:
- Monika Maziarz, Rękopis znaleziony na strychu. Missa solemnis h-moll Ignaza Rittera von Seyfrieda, „Przemyski Przegląd Kulturalny” 2012, nr 3–4 (26–27), s. 8–11.
- Mieczysław Gniady, Życie i twórczość Ignaza Rittera von Seyfrieda (1776–1841), wiedeńskiego kompozytora, „Przemyski Przegląd Kulturalny” 2015, nr 34–35, s. 122–130.
- Andrzej Milewski, Muzyka ojca na chwałę Ojca, „Przemyski Przegląd Kulturalny” 2015, nr 34–35, s. 131–132.
- Robert Ratajczak, Ignaz Ritter von Seyfried, Missa solemnis h-moll (2015).
- Hanna Milewska, Ignaz Ritter von Seyfried – Missa solemnis in B minor cum Sancte Spiritus, Graduale et Offertorio.
Muzyka ojca na chwałę Ojca
Recenzja płyty Ignaz Ritter von Seyfried, Missa solemnis in B minor (h-moll),
autorstwa Andrzeja Milewskiego
Ignaz Ritter von Seyfried (1776–1841), uczeń Mozarta, przyjaciel Beethovena, należy do tych kompozytorów, których twórczość, ceniona i popularna za ich życia, dziś znana jest tylko garstce muzykologów. Znalezienie i opracowanie partytury oraz doprowadzenie do pierwszego od prawie dwustu lat wykonania Mszy uroczystej h-moll Seyfrieda jest jakby ponowną premierą dzieła, wielkim przedsięwzięciem artystycznym i, co nie mniej ważne, organizacyjnym. Wspaniale się stało, że w wyniku starań o wskrzeszenie utworu powstało też nagranie, wydane w roku znamiennych jubileuszy: 60-lecia Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie, 30-lecia przemyskiego Archidiecezjalnego Chóru „Magnificat” i 25-lecia Caritas Archidiecezji Przemyskiej. Ta płyta przypomina, że muzyka europejska zawsze jednoczyła i wciąż jednoczy Europę, a Kościół zawsze był i jest aktywnym inspiratorem i mecenasem muzyki.
Jak zwykle w przypadku takich ponownych muzycznych narodzin powstaje pytanie: czy warto było podjąć cały trud? Tak, bez wątpienia. Missa solemnis in B minor Seyfrieda to piękna kompozycja, o melodyjnych tematach, kunsztownej strukturze i niemałym stopniu trudności dla wykonawców. Seyfried, świetnie operujący klasycznym rzemiosłem, opiera się na najlepszych wzorcach z epoki; melomanom będą nasuwać się skojarzenia z twórczością Mozarta, zwłaszcza z jego Mszą Koronacyjną C-dur.
Pięćdziesięciominutowe dzieło jest rozbudowane (dodatkowy podział na części w ramach sześciu podstawowych segmentów muzycznej oprawy liturgii), acz nie monumentalnie przytłaczające. Autor zadbał o zróżnicowanie tempa i nastroju poszczególnych części, przeprowadzając słuchacza-uczestnika nabożeństwa przez kolejne fazy zadumy, smutku bądź radości. Część I, Kyrie, to krótkie, spokojne przedstawienie klimatu utworu i protagonistów – najpierw orkiestry, potem solistów-śpiewaków, a następnie chóru. Na orkiestrze, pierwszym z filarów konstrukcji dźwiękowej, spoczywa główny ciężar narracji, zarówno poprzez grę tutti, jak i liczne solówki poszczególnych instrumentów, w tym przede wszystkim fletu. Drugi z filarów, chór, musi sprostać trudom śpiewania polifonicznego (kilka fragmentów w formie fugi), klarownie podając tematy. Solowe partie wokalne nie zostały napisane z myślą o wzbudzeniu podziwu dla indywidualnych popisów śpiewaczych; nie są one specjalnie eksponowane, aczkolwiek stawiają wysokie wymagania dotyczące długości oddechu (ponieważ figuracje znajdują się często w zakończeniach fraz) oraz precyzji (realizacja bogato ozdobionych partii tenoru i basu; sopran, a zwłaszcza alt, mają mniej do śpiewania).
Do udziału w nagraniu Mszy Seyfrieda zaproszono wykonawców wysokiej klasy. Wśród solistów wybija się Justyna Stępień ze swoim jasnym, giętkim głosem; ciemny, nasycony alt Ewy Mikulskiej jawi się tu celnym kontrapunktem brzmieniowym. Śpiew Krzysztofa Matuszaka przesycony jest emocjami, ale w szlachetnej żarliwości nie ociera się o egzaltację. Głos Krzysztofa Machowskiego (tenor) brzmi delikatnie, choć nieco matowo. Wszyscy soliści, zgodnie zresztą z ogólną koncepcją dyrygenta (subtelny, skupiony ks. Mieczysław Gniady), unikają kontrastów dynamicznych; dla forsownego forte nie ma miejsca w tej interpretacji. Nagrania dokonano w przyjaznej akustycznie przestrzeni Filharmonii Podkarpackiej w Rzeszowie, a realizatorzy udatnie oddali głębię planów akustycznych.
Ignaz Ritter von Seyfried skomponował piękne dzieło dla uczczenia mszy prymicyjnej swojego syna w klasztorze benedyktynów w Melku w 1831 roku. Na ołtarzu muzyki ojciec-Seyfried poświęcił syna Ojcu-Bogu. Dziś wykonawcy składają owoc swej interpretacji ad maiorem Dei gloriam – i ku zachwytowi melomanów
Źródło: „Przemyski Przegląd Kulturalny” 2015, nr 34–35, s. 131–132.