PRZEMYŚL: 105. rocz. odzyskania przez Polskę Niepodległości
– Trzeba dbać o stan zdrowia duchowego i moralnego okrętu, jakim jest społeczność naszego narodu – mówił abp Józef Michalik w bazylice archikatedralnej w Przemyślu. Emerytowany metropolita przemyski 11 listopada 2023 r., przewodniczył Mszy świętej z okazji 105. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.
Na początku kazania, abp Michalik apelował, by nie pomijać w swoich modlitwach ojczyzny, bo „wszyscy na tym statku płyniemy ku wieczności i trzeba dbać o stan zdrowia duchowego, moralnego okrętu, jakim jest społeczność naszego narodu”.
– Nie ma współczesnego rozwoju kultury i wzrostu dobrobytu konkretnych Polaków bez wolnej Polski. Każde uzależnienie od kłamstwa, ideologii, od nienawiści, czy od naruszania narzucanych warunków ze strony innych zewnętrznych państw, trzeba będzie zapłacić naszymi dalszymi ograniczeniami – przestrzegał hierarcha.
Przywołując analizę prof. Nalaskowskiego dla tygodnika „Sieci”, hierarcha przestrzegał, że „najdotkliwszym i najbardziej niebezpiecznym objawem toczącej nas choroby jest zobojętnienie wobec wszelkich prób dechrystianizacji Polski”. – To tak jakby z jadącego pod górę wozu wyprząc konie. Jeśli nie teraz, to w następnych pokoleniach ta choroba da o sobie dotkliwie znać, a skutki będą trudne do oszacowania – powiedział.
Abp Michalik zwrócił uwagę, że patriotyzm i troska o ojczyznę mają dzisiaj „najcichszy głos wśród krzyków współczesnych partyjnych interesów”. Ubolewał, że słyszy się przede wszystkim krzyki, brudny język i cynizm. – Na szczęście i dziś nie brakuje ludzi, którzy mają odwagę trudzić się dla Polski, znosić obelgi za odwagę w demaskowaniu kłamstw, nieuczciwości i prób zalegalizowania niemoralności w różnych środowiskach naszego społeczeństwa – mówił.
– Z uznaniem obserwujemy odwagę tych polityków, którzy – niezależnie w jakim ugrupowaniu się znajdują – mają odwagę zachować się uczciwie, żyć skromnie, dyskutować kulturalnie, bez brudnego języka nienawiści. Z uznaniem patrzymy na środowiska świeckich katolików zgromadzone wokół mediów niezależnych – dodał.
Kaznodzieja zwrócił uwagę, że Kościół potrzebuje dziś oczyszczenia i podejmuje ten trud, jednak potrzebuje tego „także każdy z nas, każde środowisko”.
– Józef Piłsudski powtarzał, że Polska skazana jest na wielkość, a prawdziwa wielkość to moralność, uczciwość, to odwaga bycia narodem, którego członkowie są ludźmi sumienia gotowi do pomocy bliźnim, pomocy całej ojczyźnie, gotowi do pomocy sąsiednim narodom, także gotowi pomagać człowiekowi niezależnie od tego, z jakiego narodu pochodzi – mówił.
Były metropolita przemyski zauważył, że obecnie w Polsce żadne ugrupowanie polityczne „nie ma pełnego otwarcia się na wiarę, na zachowanie Bożych przykazań, na pełną moralność, na Kościół Chrystusa”. Stwierdził jednak, że takie pełne otwarcie ma „część narodu, która przed Bogiem staje z pokorną i ufną modlitwą”.
Jak mówił, tacy ludzie „za wzorem błogosławionej rodziny Ulmów potrafią oprzeć się próbom zewnętrznej ideologizacji wbrew zbrodniczym prawom”. – O zbrodniczym prawie mówię, kiedy myślę o obronie życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci; o przeciwstawianiu się także haniebnym manifestacjom antyreligijnym usiłującym promować niemoralność w naszym życiu społecznym; bolesnym próbom desakralizacji świętych obrzędów czy podcinaniem krzyża, który rzekomo ma przeszkadzać. Krzyż to nauczyciel miłości bliźniego, także miłości nieprzyjaciół – podkreślił.
W modlitwie wzięli udział przedstawiciele władz różnego szczebla oraz służb mundurowych, różnych organizacji oraz mieszkańcy miasta. Po Mszy św. uczestnicy uroczystości w przemarszu udali się przed Pomnik Orląt Przemyskich, gdzie wspólne odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego oraz odbyła się uroczystość patriotyczna. Po drodze złożyli kwiaty przy popiersiu marszałka Józefa Piłsudskiego, a następnie tablicy poświęconej marszałkowi.
KAI / pab