W niedzielę, 1 października 2023 r., do Kalwarii Pacławskiej przyjechało tysiące motocyklistów, aby wspólnie zakończyć mijający sezon motocyklowy.

Centrum spotkania przy Sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej była oczywiście uroczysta Eucharystia. Modlitwie na zaproszenie braci franciszkanów przewodniczył ks. Piotr Lizakowski, administrator parafii pw. Chrystusa Króla w Hucie Różanieckiej.

Gromadzimy się tu, aby podziękować za to, co przeżyliśmy w czasie pielgrzymowania po drogach naszego życia – mówił we wstępie do Mszy Świętej ks. Lizakowski.

On też wygłosił homilię, podczas której zauważył, że tak liczna obecność motocyklistów na wzgórzu kalwaryjskim jest świadectwem ogromnej wdzięczności. – Dziękujemy, że ten sezon był udany, bezpieczny. Chcemy dziękować Bogu, że uczy nas chodzić Jego ścieżkami, za czas większych i mniejszych podróży. Za ludzi, których mogliśmy spotkać.

Ks. Lizakowski zaznaczył, że w codziennym życiu, także na motocyklu, człowiekowi potrzebna jest otwartość na współpracę z bożą łaską i pokora. – Wystarczy plama oleju, błoto, kilka kamieni, czyjaś nieuwaga i nieszczęście jest gotowe. Trzeba być pokornym na drodze życia, drodze motocyklisty.

Kaznodzieja wskazał także, że w życiu człowieka wierzącego, także motocyklisty, najlepszym GPS-em jest zawsze wiara i Pan Bóg. – W podróżach motocyklowych trudno się obyć bez wskazówek. Nie wyobrażamy sobie, żeby bez nawigacji móc się poruszać i ufamy tym wskazówkom. To przekonanie, ten element wiary, ta wskazówka, która nas tutaj przyprowadziła potwierdza, że Bóg jest najlepszą nawigacją, która prowadzi do celu jakim jest szczęście. Mamy tu zaufać Bogu i powierzyć mu siebie.

Wdzięczność za wspólna modlitwę i liczne przybycie motocyklistów do Kalwarii Pacławskiej wyraził o. Krzysztof Hura, gwardian kalwaryjskiego klasztoru franciszkanów.

Do Kalwarii Pacławskiej motocykliści zjechali się z całego Podkarpacia, ale nie tylko. Jak mówił dla Radia FARA p. Jacek z Mikulic, jazda motocyklem jest dla niego odpoczynkiem. – W tym roku ok. 4 tys. km przejechanych – powiedział motocyklista. – Odpoczywam za kierownicą, od dziecka jeżdżę na motocyklu, miałem ogara, jawę i dla mnie jazda to przyjemność i ogromna frajda.

Jak dodał, na Kalwarię Pacławską przyjeżdża zawsze na rozpoczęcie i zakończenie sezonu.

Choć senon motocyklowy został w Kalwarii Pacławskiej oficjalnie zakończony, to jeśli pogoda pozwoli motocyklistów wciąż będzie można spotkać na drogach. Dlatego podróżując patrzymy uważnie w lusterka, ale też użytkowników jednośladów prosimy o rozwagę i ostrożność.