– Wielkość Maryi wynika nie tylko z Jej przywilejów, które otrzymała, ale także i z Jej postawy zasłuchania się w Boże Słowo. Przyjmowała, zachowywała i rozważała Słowo Boże i wypełniała je. Taki zresztą był i jest zamysł Boga wobec każdego z nas – powiedział abp Adam Szal podczas wieczornej Eucharystii w niedzielę, 13 sierpnia 2022 r., w Kalwarii Pacławskiej, gdzie od 11 sierpnia trwają uroczystości odpustowe.

Wraz z metropolita przemyskim Mszę świętą koncelebrował o. bp Stanisław Dowlaszewicz, franciszkanin, ordynariusz diecezji Santa Cruz w Boliwii.

Metropolita przemyski zwrócił uwagę, że Wielki Odpust Kalwaryjski zawdzięcza swoją nazwę Wielkiej Tajemnicy Wiary, jaką jest Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. – Rozważamy tę tajemnicę także w perspektywie naszego życia. Przecież chodzi nie tylko o to, żeby wspomnieć wydarzenie, które miało kiedyś miejsce, wydarzenie zapisane w historii zbawienia. Ale chodzi także o to, aby odpowiedzieć sobie na pytanie jakie przesłanie wynika z tej uroczystości dla nas – powiedział hierarcha.

Następnie abp Szal przywołał nauczanie Kościoła związane z tym, czym jest Wniebowzięcie Maryi i co wynika z tej tajemnicy. – To wielka tajemnica wiary, która dotyczy przede wszystkim Maryi, ale dotyczy także i każdego z nas. Wniebowzięcie ukazuje nam miejscem, do którego poszła Maryja, gdzie została wzięta dzięki swoim zasługom, ale przede wszystkim dzięki zasługom Jezusa Chrystusa – wyjaśniał kaznodzieja.  – To Chrystus spowodował, że została otwarta dla nas wszystkich droga do nieba, droga do zbawienia. Pierwszą, która przeszła tę drogę jest właśnie Maryja, która idzie do nieba. Ale nie sama, bo chce abyśmy razem z Nią szli tam, gdzie Ona teraz jest – zapewniał metropolita przemyski.

Hierarcha przypomniał, że Wniebowzięcie Maryi to obraz ludzkiej wędrówki do celu, do zbawienia. – Naszym powołaniem jest przejście przez to życie, które Pan Bóg dał nam do dyspozycji; przejście przez tę ziemię po to, aby znaleźć się w ojczyźnie niebieskiej, by znaleźć się tam gdzie jest Maryja – zaznaczył arcybiskup, który od razu dał wskazówki jak to uczynić. – Mamy iść jej śladami, pełnić wolę Bożą. To trudna droga. Bardzo trudna droga. Maryja tez nie miała łatwej drogi, ale Ona jest wzorem wędrowania – przestrzegał hierarcha.

Jak dodał metropolita przemyski, wniebowzięcie jest nagrodą za to, że Maryja była tak wielkodusznie otwarta na Boży plan zbawienia. – Potrafiła przyjąć każde słowo, które Pan Bóg do Niej kierował i zachowywać je. Ta nagroda, która jest wywyższeniem jest także zaproszeniem nas abyśmy skorzystali z tego wywyższenia – podkreślił kaznodzieja.

Kaznodzieja podkreślił, że Maryja zasłużyła na tę nagrodę nieba, bo realizował Boży plan w swoim życiu, była Matką Boga, zachowywała i rozważała w sercu Boże Słowo oraz była wierna we wszystkim i mimo wszystko. – Wielkość Maryi wynika nie tylko z  Jej przywilejów, które otrzymała, one są bardzo ważne, ale także i z tej Jej postawy zasłuchania się w Boże Słowo. Przyjmowała, zachowywała i rozważała Słowo Boże i wypełniała je. Taki zresztą był i jest zamysł Boga wobec każdego z nas – powiedział abp Szal.

Wobec tego metropolita przemyski zaznaczył, że Maryja jest dla nas nauczycielką. – Także przez kalwaryjski wizerunek, który podkreśla Jej zasłuchanie, nie tylko w nasze prośby, ale przede wszystkim w Słowo Boże – powiedział i dodał, że  Maryja jest też naszym wzorem. – Św. Łukasz w Dziejach Apostolskich ukazał Ją, jako Te, która trwała jednomyślnie na modlitwie. Jednomyślnie zasłuchana w te słowa, które były wypowiedziane przez Jej Syna – dodał.

Dlatego Maryja jest też przykładem dla nas, by wierzyć w tajemnicę zbawienia. – By tak, jak Maryja wiernie wsłuchać się w Słowo Boże. By dochować wierności temu Słowu, które w różny sposób pada do nas. By także mieć wizję szczęścia, do której jesteśmy powołani – powiedział kaznodzieja.

Na zakończenie abp Szal przypomniał, że archidiecezja przemyska, a nawet cały Kościół katolicki w Polsce, wyczekuje wrześniowej beatyfikacji Rodziny Ulmów z Markowej. – To Słudzy Boży, którzy słuchali Słowa Bożego – zapewniał przywołując zachowany, mocno sfatygowany egzemplarz Pisma Świętego, w którym podkreślona została przypowieść o miłosiernym Samarytaninie i dopisane ołówkiem słowo „tak”. – To zapewne ci Słudzy Boży z Ewangelii czerpali mądrość życia. Cieszymy się i oczekujemy tego dnia, który nastąpi dziesiątego września, że będą błogosławieni – dodał.

Metropolita przemyski w swojej refleksji zatrzymał się nad współczesnym człowiekiem i jego kontaktem z Pismem Świętym. – Dzisiaj dostęp do Pisma Świętego, do Ewangelii jest stosunkowo łatwy. Każdy, nawet średniej jakości telefon komórkowy stwarza taką możliwość. Ile mamy egzemplarzy Pisma Świętego w naszych domach? Otrzymywaliśmy je często, jako pamiątkę. Czy one są sczytane, czy one są otwierane. Czy potrafimy codziennie chociażby jedno zdanie przeczytać z Ewangelii świętej? – arcybiskup skłaniał do zastanowienia i podpowiadał, że warto mieć zawsze „pod ręką” tekst Pisma Świętego i sięgać po niego jak najczęściej.

Metropolita przemyski zwrócił uwagę, że wiara ma być zawsze połączona z wiernością Bożemu Słowu. – Patrząc na Maryję w kalwaryjskim wizerunku, patrząc na Nią, jako zasłuchaną w Boże Słowo, starajmy się, aby i nasze życie było otwarte na Boże Słowo. Może warto po powrocie z Kalwarii sięgnąć do Pisma Świętego? – zachęcał. – Żebyśmy tak czasami otworzyli Słowo Boże i pomyśleli czego Pan Bóg od nas oczekuje. Zapewne wtedy nasze życie będzie bardziej podobne do Maryi i do naszych świętych – zakończył homilię abp Adam Szal.



Uwieńczeniem tego dnia odpustowego było prawykonanie Oratorium Kalwaryjskiego „Idźcie na cały świat…” w opracowaniu Dominika Lasoty.