W czwartek, 19 stycznia 2023 r., czyli w liturgiczne wspomnienie św. Józefa Sebastiana Pelczara w sanktuarium w Korczynie abp Adam Szal przewodniczył uroczystej Eucharystii i udzielił sakramentu bierzmowania. W homilii wskazywał, że korczyński Święty uczy kochać Kościół i wskazuje tym samym drogę do Boga.

Odnosząc się do Ewangelii, metropolita przemyski wskazał na dylematy w życiu świętego. – W życiu św. Józefa Sebastiana Pelczara pojawiało się wiele pytań, nie tylko: po co żyję, nie tylko to, które było związane z tym, jak mam żyć, aby swojego życia nie zmarnować, ale pojawiły się pytania bardzo podobne do tych, jakie postawił Chrystus swoim uczniom: za kogo ludzie mnie uważają? Kim dla niego był Chrystus, kim dla Niego była ta wspólnota, którą Chrystus tworzył powołując apostołów, tworząc nowy Naród Wybrany – pytał ordynariusz przemyski.

Kaznodzieja wskazał, że posługa świętego realizowała się w trudnych i burzliwych czasach. – Św. Józef Sebastian Pelczar żył w trudnych czasach. Połowa XIX w. to okres, kiedy na zachodzie działy się różne rewolucje, jedna goniła drugą. Kiedy modne stało się, aby walczyć z wiarą, Chrystusem, żeby walczyć z Kościołem, żeby dyskredytować duchowieństwo. To nie tylko współczesny obraz rzeczywistości, działo się to także wtedy i było to pokłosie Rewolucji Francuskiej i prądów oświeceniowych. W tym czasie wzrastał św. Józef Sebastian, w tym samym czasie wzrastał także bł. ks. Bronisław Markiewicz i obaj mieli dylematy. Św. Józefowi Sebastianowi Pelczarowi w rozwiązywaniu tych dylematów pomagało to, co wyniósł z domu, pomagała mu katecheza, pomagała mu świadomość, że został przez chrzest wszczepiony w tajemnicę Kościoła. Od tej pory, jako ministrant, jako ten, który przystępował do sakramentów świętych, budował swoją wiarę – mówił.

Odnosząc się do tematu roku duszpasterskiego w Polsce, abp Szal wskazał na św. Józefa Sebastiana Pelczara, jako nieocenioną pomoc w zgłębianiu tajemnicy Kościoła. – Chciałbym zaproponować, abyśmy dzisiaj zapytali św. Józefa Sebastiana Pelczara, za co on uważał Kościół, do którego został wszczepiony przez chrzest święty. To pytanie jest bardzo aktualne w bieżącym roku duszpasterskim, kiedy zastanawiamy się nad tajemnicą Kościoła. Kościół Chrystusowy, nie kościół biskupa, nie kościół proboszcza, ale Kościół Chrystusowy. Realizujemy w tym roku hasło: wierzę w Kościół Chrystusowy. Czym według św. Józefa Sebastiana Pelczara był Kościół? Odpowiadając na to pytanie trzeba stwierdzić, że dla niego Kościół był nierozłącznie związany z Chrystusem. Uważał, że nie ma Kościoła bez Chrystusa. Użył, jako mistrz słowa, pewnego porównania, które jest bliskie każdemu z nas. Mówił, że Chrystus jest niby most łączący dwa brzegi. Wyobraźmy sobie taki most, który nie ma podpór, ani filarów między brzegami, tylko most sięgający brzegów bez podpór – mówił metropolita przemyski.

Otóż św. Józef Sebastian Pelczar mówi, że Chrystus jest niby most łączący dwa brzegi: wieczność z teraźniejszością, nieskończoność ze skończonością, obie natury boską i ludzką, przez ten most Chrystus przychodzi do nas, łączy nas z niebem, ale także my przez ten most, czyli przez Chrystusa, możemy dojść do Pana Boga, do zbawienia. To Chrystus jest jedynym naszym pośrednikiem, a wszyscy inni są tymi, którzy nam pomagają przechodzić przez ten most. Przez Chrystusa mamy przystęp do Ojca, On daje nam życie nadprzyrodzone. Dla św. Józefa Sebastiana Pelczara Kościół był czymś wyjątkowym, często cytował św. Cypriana mówiąc, że nie może mieć Boga za ojca ten, kto nie ma Kościoła za matkę – wskazywał abp Szal.

ks. Maciej Flader