W piątek, 11 lutego 2022 r., w dzień liturgicznego wspomnienia Matki Bożej z Lourdes, w Archidiecezji Przemyskiej uroczyście obchodzono XXX Światowy Dzień Chorego. Z inicjatywy Duszpasterza Chorych i Caritas Archidiecezji Przemyskiej Msze święte w intencji wszystkich cierpiących i niepełnosprawnych połączone z udzieleniem sakramentu namszczenia chorych obyły się w Przemyślu, Brzozowie, Przeworsku, Łańcucie, Leżajsku, Jarosławiu, Krośnie, Sanoku i Ustrzykach Dolnych.

Hasłem tegorocznego Dnia Chorego były słowa: Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny (Łk 6,36).


Centralnym uroczystościom w Bazylice Mniejszej pw. Przemienienia Pańskiego w Brzozowie przewodniczył abp Adam Szal. Eucharystię transmitowało Radio FARA i Telewizja Internetowa Rozgłośni Archidiecezji Przemyskiej fara.tv.

W homilii metropolita przemyski rozwinął hasło tegorocznego Światowego Dnia Chorego: Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. To zdanie streszcza w sobie istotę Boga, który jest Miłością. To bardzo ważna prawda, która przekłada się na nasze życie. Dlatego mamy być tak, jak On: miłosierni – powiedział kaznodzieja.

Arcybiskup zaznaczył, że Pan Bóg zawsze szuka człowieka i chce go uleczać. – Szuka po to, aby uleczyć jego zranioną duszę, aby pomóc uleczyć się także i z chorób, które dotykają nas w skutek grzechu pierworodnego – mówił do osób chorych. Ta Miłość Miłosierna ma zawstydzać każdego człowieka. – Abyśmy dotykając chorego pamiętali, że dotykamy samego Chrystusa – dodał.

Odwołując się do orędzia papieża Franciszka na XXX Światowy Dzień Chorego hierarcha przypomniał, że „dotykanie chorego” dokonuje się najpierw w domu rodzinnym, potem w domach opieki, szpitalach, hospicjach. – Wszędzie tam mamy naśladować Chrystusa pamiętając o tym, czego uczy papież Franciszek ukazując Miłosierdzie Boże, które jest nieustannie wierne, czułe, stałe i całkowicie darmowe – powiedział  metropolita przemyski. – To naśladowanie będzie polegało na niesieniu pomocy, ale także towarzyszeniu człowiekowi choremu, cierpiącemu nie tylko przez modlitwę, ale i nasze gesty i czas który im poświęcimy – dodał.

W opinii hierarchy, trzeba dążyć do dobrego prawodawstwa w zakresie służby zdrowia. – Aby placówki opiekujące się chorymi były odpowiednio wyposażone, ale także to jest naszym zadaniem, by w tym wszystkim nie zabrakło ludzkiego serca i wrażliwości – podkreślił arcybiskup i przypomniał, że szpital w Brzozowie nosi imię bł. ks. Bronisława Markiewicza, który jest patronem trwającego roku duszpasterskiego w archidiecezji przemyskiej. – Błogosławiony ksiądz Markiewicza zachęca nas do odwagi, do patrzenia z szacunkiem na każdego człowieka. Zachęca nas do tego, abyśmy mieli czas dla chorych, dla drugiego człowieka. Byśmy umieli poświęcić mu ten czas, który nie raz jest lepszym lekiem niż lekarstwo – zauważył kaznodzieja.

Metropolita przemyski zaznaczył, że chorzy są zawsze cennym darem. – Jest to dar zobowiązujący, bo chorzy są wyzwaniem do tego, abyśmy podejmowali refleksję nad naszym życiem. To dokonało się tak realnie w ostatnich dwóch latach, kiedy jesteśmy tak niepewni patrząc na swoje zdrowie, na swoje życie, na swoją przyszłość. Jesteśmy tak niepewni swojego losu, losu swoich bliskich – powiedział abp Szal. – Może to jest potrzebne dla nas, abyśmy umieli uruchomić w sobie taką świadomość, że jesteśmy pielgrzymami na tej ziemi. Żebyśmy uczcili się wrażliwości, cierpliwości, delikatności i pamiętali o znikomości naszego ludzkiego życia, byli gotowi na spotkanie z Panem Bogiem – dodał.

Na zakończenie hierarcha wspomniał, że patrząc na tajemnicę ludzkiego cierpienia nie sposób nie popatrzeć na krzyż, przy którym stała Maryja, Matka Bolesna. – Od Niej uczmy się przeżywania cierpienia. Od Niej uczmy się także wrażliwości na potrzeby bliźnich. Niech Ta, którą czcimy dzisiaj w tajemnicy objawienia w Lourdes wspiera nas w tym dążeniu do zdrowia duszy i ciała – zakończył swoją homilię abp Adam Szal.


Z kolei w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym Caritas przy ul. Słowackiego w Przemyślu Mszy świętej dla chorych przewodniczył abp senior Józef Michalik. W okolicznościowej homilii skierowanej do chorych przypomniał, że każdy człowiek jest ważny dla Pana Boga. – Każdy z nas ma prawo i drogę przez Matkę Najświętszą, szukać pomocy, może nawet niekiedy nie zdajemy sobie sprawy ile łask Matka Boża nam wyprosiła – powiedział emerytowany metropolita przemyski.

Nawiązując do objawień maryjnych, arcybiskup podkreślił, że Matka Boża wybiera to, co mizerne w oczach świata, aby przekazywać orędzie pokoju i modlitwy. – I w Lourdes i w Fatimie wybiera niepozornych ludzi, dziecko, do tego, żeby zachęcić do modlitwy różańcowej, która ma wartość i Bóg odwróci nieszczęścia od ludzi – powiedział kaznodzieja.

To jest też i dla nas przesłanie, bo może nie widzimy sensu w naszym życiu. Ja sam jestem emerytem, chorym. Po ponad dwóch miesiącach leżenia tylko pod kroplówką, ważyłem 55,5 kilograma. Ale powolutku, powolutku Panu Bogu się podobało, żebym jeszcze jakieś funkcje pełnił. Ja jestem Panu Bogu wdzięczny, że jestem na emeryturze, że mogę się modlić za mojego następcę i księży, że mogę patrzeć na moje życie i świat inaczej – dzielił się z chorymi swoim świadectwem życia abp Michalik.

Kaznodzieja też poruszył ważny temat, jakim jest sens choroby. – W chorobie jest coś z tajemnicy. W wyborze człowieka do takiego a nie innego życia. Ale trzeba też powiedzieć, że wartość tego życia ludzkiego jest wielka – mówił były przewodniczący KEP podpowiadając zarazem jak zachować się w stosunku do osoby chorej i cierpiącej. – Po ludzku, czyli tak jakbym chciał, żeby się ludzie do mnie odnosili. Tak ja mam się odnosić w chorobie – zaznaczył kaznodzieja.

Zdaniem arcybiskupa seniora choroba ma wymiar doczesny i nadprzyrodzony. Po pierwsze, to szansa na odkrywanie ludzkiej życzliwości. – Choroba pomaga odkryć drugiego człowieka i zrozumieć własną pychę, egoizm. Ja jestem niewystarczający sam sobie. Muszę z wdzięcznością patrzeć na tę pomoc, którą doznaję od drugiego człowieka – zaznaczył. Ponadto choroba mobilizuje ludzi do szukania pomocy i nowych rozwiązań medycznych.

Dodatkowo według abp. Michalika, choroba zmusza do pracy nad sobą. – Dlatego też trzeba pomagać w zdrowieniu i odzyskiwaniu tej pozycji w życiu, która Pan Bóg mi jeszcze zostawia. Choroba pomaga nam pokonywać siebie i to jest rozwój osobowości – podkreślał mocno kaznodzieja.

Z kolei nadprzyrodzonym wymiarem choroby jest wpływ na drugiego człowieka. – Przez jakiś wypadek, który się zdarzył wyzwala się dobro wśród innych ludzi. Inni mają zasługi, mają pewną wartość – powiedział hierarcha. – Lekarze mówią, że szybciej wraca do zdrowia ten, kto jest radosny, kto chce pomagać lekarzowi – dodał; i w tym kontekście według abp. Michalika choroba może być powołaniem i zadaniem.

Z zaufaniem zwracamy się dzisiaj do Matki Najświętszej, która w tylu różnych sytuacjach Kościołowi Świętemu, światu, ludziom pomagała w trudnościach. Miejmy zaufanie prosić też i ufać w tę pomoc i prosić Matkę Najświętszą, żeby z tej choroby miał pożytek Pan Jezus, nasi bliscy, sąsiedzi i żebyśmy sami mogli kiedyś stanąć przed Panem Bogiem i powiedzieć: Panie Jezu, oto jestem. Próbowałem te ostatnie radości, które dałeś mi w chorobie nieść Tobie, jako moje zasługi i udział w Twoim krzyżu – zakończył swoją homilię abp Józef Michalik.


Natomiast w kościele pw. Ducha Świętego (Fara) w Przeworsku uroczystej Eucharystii dla chorych przewodniczył bp Stanisław Jamrozek. W homilii do chorych i szeroko rozumianych pracowników służby zdrowia biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej przypomniał, że po grzechu pierworodnym, cierpienie jest wpisane w życie każdego człowieka. – Ale tych cierpień nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić. Pan Bóg wybrał dla swojego Syna drogę cierpienia, jako drogę zbawienia. I my, jako uczniowie Jezusa jesteśmy też zaproszeni, żeby tą drogą pójść – przypominał hierarcha.

Pomocą w przeżywaniu tej drogi jest świadomość obecności Boga w życiu człowieka. – On też jeśli będziemy mieli silną wiarę, będzie nas uzdrawiał – zapewniał biskup. – Pan wzywa, abyśmy otworzyli się na Jego łaskę, a z drugiej strony jeśli z wiarą będziemy prosić to później także uzdrowienie fizyczne może stać się naszym udziałem – dodał.

Hierarcha wyjaśnił także istotę sakramentu namaszczenia chorych. – To Pan położy na was, chorych, swoją rękę po to, żeby Was dotknąć, pokrzepić i umocnić. Ale też nie bójmy się prosić o to, co jest dla nas najbardziej potrzebne tak, jak ci chorzy, którzy przychodzili do Pana ze słowami: „jeśli chcesz, możesz mnie uzdrowić” – tłumaczył bp Jamrozek i przekonywał, że szczera wiara czyni cuda.

Pan Bóg jest z nami, działa i chce też działać, jeśli my tę wiarę zachowamy taką mocną – powiedział kaznodzieja. – Te cierpienia, które przeżywamy mamy łączyć z cierpieniami Chrystusa, umieć je ofiarować za innych, za Kościół. Ofiarować z prośbą o przebaczenie naszych grzechów, naszych słabości. Bo przez cierpienie my jeszcze bardziej możemy zbliżyć się do Boga – podkreślał biskup.

Zachęcał także do przyjrzenia się swojej postawie w chorobie. – Dlatego wołajmy o to, żeby Pan stanął przy nas, żeby nas wspierał i nam błogosławił. Ale modlitwa otaczajmy modlitwą tych, którzy pogubili się w życiu – apelował biskup, bo ofiara cierpienia i gorliwa modlitwą mogą zdziałać cuda. – Jeśli my ofiarujemy za innych to cierpienie to ono będzie zbawcze i też z taką wielką ufnością przybliżajmy się do sakramentu chorych – zachęcał i polecał modlitwę za wstawiennictwem Matki Bożej z Lourdes.


Kolejnym miejscem celebracji XXX Światowego Dnia Chorego był kościół pw. św. Stanisława Biskupa (Fara) w Łańcucie, gdzie modlitwie przewodniczył bp Krzysztof Chudzio. W homilii biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej zastanawiał się nad tym, jak zdrowy zrozumie chorego? – Obchodzimy dzisiaj kolejny Dzień Chorego. To taki dzień, aby zdrowi bardziej postarali się o zrozumienie chorych. Ale także chorzy, aby mieli lepsza okazję do zrozumienia swojej sytuacji w świetle Słowa Bożego i objawienia Miłości, które płynie z Chrystusowego krzyża – wyjaśniał biskup.

Zdaniem hierarchy mówienie o starości, chorobie, cierpieniu i samotności jest dotykaniem jednej z największych tajemnic. – Jest to tajemnica tak bardzo związana z misterium krzyża. Dlatego do tej rzeczywistości podchodzimy z największym szacunkiem i w pokornym poszukiwaniu sensu cierpienia i ofiary – powiedział kaznodzieja.

Biskup stwierdził też oczywisty fakt lęku każdego człowieka przed cierpieniem. – Chciałby go uniknąć, I tak naprawdę nie miałoby ono żadnego sensu gdyby nie ofiara Syna Bożego – tłumaczył hierarcha postawę posłuszeństwa Jezusa Chrystusa wobec Ojca i niezwykłej miłości do ludzi. Bowiem w czasie swoje życia Chrystus nie uleczył wszystkich chorych i cierpiących, ale przez tajemnicę krzyża nadał cierpieniu inny sens. – Dlatego teraz wszyscy mogą skorzystać z Bożego Miłosierdzia – dodał. Stąd też każda forma cierpienia włączona w krzyż Chrystusa pozwala zjednoczyć się z Odkupicielem.

Przejawem Bożego Miłosierdzia i wstawienniczką u Boga jest Maryja. – Wielu cierpiącym już tu na ziemi wyprasza uzdrowienie duszy i ciała. Dlatego z taka ufnością przybywają do Niej chorzy, zwłaszcza przybywają do Lourdes, aby uzyskać uzdrowienie – powiedział kaznodzieja.

Jednak, aby dostąpić cudu uzdrowienia potrzebna jest wiara. – Wiara jest warunkiem pełnego uzdrowienia człowieka – zaznaczył hierarcha. – Dzisiaj także w sakramentach Chrystus nadal dotyka ludzi, aby ich uzdrowić – zapewniał biskup i wyjaśniał sens sakramentu namaszczenia chorych. – To „dotknięcie Jezusa” z pewnością uleczy duszę, bo ten sakrament sam w sobie gładzi grzechy i obdarza chorego nadzwyczajną mocą i uzdalnia do złączenia swojego krzyża z krzyżem Chrystusa – dodał.

Na zakończenie biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej zaznaczył, że zdrowi mają także dostęp do tajemnicy Bożego Miłosierdzia poprzez wypełnianie uczynków miłosierdzia względem duszy i ciała. – Mam tu na myśli szczególnie wszystkich opiekujących się chorymi, którzy pracują na rzecz człowieka będącego w potrzebie – mówił hierarcha. – To do Was Ojciec Święty w przesłaniu na dzisiejszy dzień mówi: „Wasze ręce dotykające cierpiącego Ciała Chrystusa mogą być znakiem miłosiernych rak Ojca. Bądźcie świadomi wielkiej godności waszego zawodu, a także odpowiedzialności jaka się z nim wiąże” – dodał odnosząc te słowa do wszystkich ludzi, którzy są wezwani do czynienia miłosierdzia.

W tej sytuacji wszyscy ludzie zdrowi mogą stać się rękami miłosiernego Boga poprzez nawiedzenie, obecność przy chorych i cierpiących – podkreślił bp Chudzio. – W ten sposób realizuje się prawda o Kościele, w którym każdy ma jakieś znaczenie. Im bardziej cierpi tym bliżej jest krzyża Chrystusa. Ale im bardziej pomaga cierpiącemu tym bardziej realizuje przykazanie miłości – podsumował biskup.

Obchody Światowego Dnia Chorego odbyły się także w kościele pw. Świętej Trójcy (Fara) w Leżajsku. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił ks. prał. Bartosz Rajnowski, Kanclerz Kurii Metropolitalnej w Przemyślu.

Z kolei w kościele pw. Bożego Ciała (Kolegiata) w Jarosławiu modlitwie za chorych przewodniczył  i homilię wygłosił ks. prał. Kazimierz Gadzała, Archidiecezjalny Duszpasterz Służby Zdrowia.

Obchodom Dnia Chorego w kościele pw. Przemienienia Pańskiego (Fara) w Sanoku przewodniczył i okolicznościową homilię wygłosił ks. Marcin Hunia, Archidiecezjalny Duszpasterz Chorych i kapelan Szpitala Wojewódzkiego im. św. Ojca Pio w Przemyślu.

Ostatnim miejscem celebracji Dnia Chorego był kościół pw. Józefa Robotnika w Ustrzykach Dolnych, gdzie modlitwie przewodniczył i homilię wygłosił ks. dr Paweł Konieczny, wicedyrektor Caritas Archidiecezji Przemyskiej.

W Centrum medyczno-charytatywnym Caritas Archidiecezji Przemyskiej w Krośnie Eucharystii za chorych przewodniczył ks. dr Tomasz Stec, wicedyrektor Caritas Archidiecezji Przemyskiej i dyrektor domu rekolekcyjnego Caritas w Zboiskach.