W „Muzyce mistrzów” wysłuchaliśmy dzieła, którego dźwięki otwierające zna chyba każdy z nas. To V Symfonia – Ludwika van Beethovena, nad którą kompozytor pracował dość długo. Pierwsze szkice dzieła sięgają 1800 roku, a dopiero latem 1808 roku symfonia została ostatecznie ukończona.

V Symfonia należy do tych dzieł, które odrazu zyskały uznanie i zapewniły sobie nieśmiertelność. Początkowe dźwięki zwykło się nazywać „motywem losu” i symbolem dramatycznych zmagań tracącego słuch artysty. Taką wersję przekazał potomności sekretarz Beethovena, któremu kompozytor wskazując partyturę, rzekomo powiedział: „Tak oto los puka do drzwi”. Z kolei jeden z uczniów kompozytora, Carl Czerny, utrzymywał, że artystę przy tworzeniu V Symfonii zainspirował rytm śpiewu trznadla, którego usłyszał w czasie spaceru. Jednak to pierwsza wersja, mówiąca, że rytm utworu to los pukający do drzwi, przyjęła się lepiej i przemówiła do wyobraźni słuchaczy. Stąd dzieło nazwano „Symfonią losu”.

 

Pozostałe audycja „Muzyka mistrzów”: