W piątek, 16 kwietnia 2021 r., w Strachocinie odbyła się comiesięczna modlitwa ku czci św. Andrzeja Boboli, patrona Polski. 

Wielkanocnej modlitwie przewodniczył ks. prał. Józef Niżnik, kustosz Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie. On także wygłosił okolicznościową homilię.

Kaznodzieja na podstawie Liturgii Słowa ukazał pewnie fakt, że dzieła Boże rodzą się w bólu i cierpieniu. –  Najbardziej doświadczani są ci, których Jezus powołuje do powstania tych dzieł w świecie, Te osoba są bardzo często prześladowane, zwalczane, a w niejednym przypadku ponoszą śmierć. I to, co przeżywają te osoby, staje się dla wielu ludzi paradoksem, który nie pozwala im zrozumieć Bożego działania – mówił w homilii ks. Niżnik. Tego doświadczali apostołowie, którym bardzo trudno było przyjąć naukę Jezusa w całości.

Na tej bazie ksiądz kustosz przypomniał okoliczności powstania sanktuarium i kultu św. Andrzeja w Strachocinie. – Całość sprawy rozpoczęła się już przed II wojną światową. Tutaj na plebanii w Strachocinie. Już jej nie ma, została rozebrana, ale na tej starej plebanii pojawiała się postać – powiedział ks. Niżnik, którego św. Andrzej Bobola też kilkukrotnie odwiedzał osobiście.

Pan Bóg tak pokierował zdarzeniami i ludźmi, że teraz wszyscy mogą korzystać ze wstawiennictwa św. Andrzeja. – Nie sposób nie wspomnieć w tym miejscu o członkach Akcji Katolickiej w AP, którzy nie tylko obrali sobie św. Andrzeja za patrona stowarzyszenia, ale promowali Jego kultu. Wielką rolę w rozwoju kultu św. Andrzeja Boboli w Strachocinie odegrał też abp senior Józef Michalik – wyliczał kapłan pytając za chwilę dlaczego to sanktuarium ciągle się rozwija, pięknieje materialnie i duchowo.

Odpowiedź jest jasna i płynie z Dziejów Apostolskich. Jeśli coś jest z Boga to nie tylko Bogu nikt nie przeszkodzi w realizacji swoich planów. Ale to się będzie rozwijać. Bóg będzie dokonywał takich rzeczy, jak tutaj. Aby kult w tej parafii mógł się rozwijać przyszły siostry z dalekiej Japonii. Tu powstał pierwszy w Polsce żeński Niepokalanów – zauważył ks. Niżnik. To właśnie obecność sióstr bardzo przyczyniła się do promocji kultu św. Andrzeja, Patrona Polski.

Podsumowując kaznodzieja podkreślił, że to wszystko, czego doświadczyła Strachocina choć po ludzku jest niezrozumiałe to dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, zawiłych i trudnych. – Jeśli są ważne rzeczy dla społeczności ludzkiej to Bóg działa trochę inaczej, jakbyśmy chcieli – dodał kapłan i prosił, aby gorąco modlić się do Boga „aby święty Andrzej znalazł sobie proboszcza, który zadba o to miejsce, bo to od kapłanów bardzo dużo zależy, czy się coś w Kościele rozwija czy coś obumiera”. A świadectwo proboszcza, historia Strachociny ma pozostać w sercu wiernych i to oni mają także dawać świadectwo o tym miejscu.

Tradycyjnie Eucharystię poprzedziła modlitwa nowenną do św. Andrzeja Boboli z odczytaniem intencji zanoszonych do Boga przez jego wstawiennictwo oraz modlitwa różańcowa.