W Wielki Czwartek, 1 kwietnia 2021 r., Mszą Świętą Wieczerzy Pańskiej rozpoczęły się tegoroczne obchody Triduum Paschalnego w Bazylice Archikatedralnej w Przemyślu. Uroczystej Eucharystii przewodniczył i okolicznościową homilię wygłosił biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej Stanisław Jamrozek. Obecni byli także: abp Adam Szal i bp Krzysztof Chudzio.

Msza Wieczerzy Pańskiej jest pamiątką ustanowienia Eucharystii i sakramentu kapłaństwa. – Chcemy dziękować za te dary Panu Bogu i prosić, aby On dodawał nam nieustannie mocy do kroczenia drogami, które nam wyznacza. Żeby tę moc czerpać z Eucharystii. Żeby też kapłani jak najgorliwiej mogli tę posługę Eucharystyczną sprawować – mówił we wstępie do Mszy świętej bp Jamrozek.

Podczas hymnu „Chwała na wysokości Bogu” zabrzmiały wszystkie dzwony w Archikatedrze, które zamilkną aż do Liturgii Wigilii Paschalnej w Wielką Sobotę. Na znak pokuty w tym czasie nie korzysta się także z gry na organach i innych instrumentach.

Na początku homilii bp Stanisław Jamrozek zwrócił uwagę na historyczne znaczenie ofiary uwielbienia zawarte w tradycji judaistycznej. – Naród wybrany był wezwany, aby obchodzić to święto na pamiątkę wyzwolenia z niewoli egipskiej – powiedział kaznodzieja. – Wielbiąc Boga i dziękując Mu za wszystko pobożni Żydzi wierzyli, że skoro Pan dokonał tak wielkich rzeczy dla ich przodków to również dla nich, dla współczesnego pokolenia będzie tych rzeczy dokonywał – dodał hierarcha.

W tę tradycję włączył się także Jezus Chrystus. – Celebruje tę paschalną wieczerzę żydowską wieczorem w przeddzień swojej męki i czyni to w podniosłym klimacie Miłości – wyjaśniał biskup. – Z Miłości zrodziła się Nowa Pascha, Eucharystia, w której Chrystus Pan daje nam największy dar, bo daje samego siebie. Nakazał uczniom, aby sprawowali Eucharystię na pamiątkę Jego Męki i Zmartwychwstania. Ustanowił też wtedy kapłanów Nowego Przymierza – dodał biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej. Ten dar oczywiście osiągnął pełnię na drzewie Krzyża, na Golgocie.

Niezwykle ważny jest gest łamania chleba. – Kiedy łamał chleb zgodził się wtedy połamać samego siebie, czyli złożyć z siebie Ojcu doskonałą ofiarę uwielbienia. Pozwolił się ukrzyżować, aby wolę Ojca wypełnić do końca – powiedział hierarcha.

Dlatego gest łamania chleba przybrał także znaczenie złożenia siebie w ofierze. Chrystus najlepiej pokazał, że jest bezgranicznie posłuszny i takiej postawy wymaga także od każdego wierzącego. – Powinniśmy mówić Panu Bogu „tak” nawet w chwilach trudnych – dodał.

Ten sam gest łamania chleba zawiera w sobie także pragnienie zjednoczenia z sobą wierzących. – Apostołowie zrozumieli, że ten Chleb jest nie tylko dla nich, ale również dla wielu i za wielu będzie wydany. Dla tych, którzy staną się uczniami Pańskimi – zauważył kaznodzieja. Pan dając nam siebie w Komunii świętej daje moc upodabniania się do Niego.

Skoro Eucharystia jest Ofiarą, to Pan Bóg chce całkowitego ofiarowania się każdego człowieka Bogu. – Żeby dać swoje ciało tak, jak Chrystus wydał swoje Ciało na ukrzyżowanie. A dawać nasze ciała oznacza być gotowym służyć Panu z oddaniem, bo Pan jest obecny w drugim człowieku. Jest obecny w chorym, cierpiącym, samotnym czy odtrąconym – podkreślił hierarcha. Dlatego w czasie pandemii tak ważne jest zrozumienie ofiary z siebie na rzecz drugiego człowieka.

Chorzy stwarzają nam okazję zdobywania zasług na niebo, aby kiedyś stanąć przed Panem z naręczem dobrych uczynków. My dajemy im siebie, ale jeszcze więcej od nich otrzymujemy. Posługa dla cierpiących podejmowana z motywu miłości jest zawsze miła Panu Bogu – powiedział bp Jamrozek. Stąd tak ważne przy tym ofiarowywaniu się chorym, aby korzystać z sakramentu Eucharystii, która zawsze umacnia człowieka. – Dlatego dzisiaj dziękujemy Panu za dar Eucharystii – dodał.

To dziękczynienie za Eucharystię i kapłaństwo jest także wezwaniem do ciągłego proszenia o nowe powołania. – Bardzo zachęcam rodziców, aby modlili się za swoje dzieci i byli gotowi, aby ofiarować to dziecko na służbę Panu Bogu – mówił hierarcha.

Swoją wdzięczność wyraził także wobec chorych, którzy ofiarują swoje cierpienia za Kościół, kapłanów i tych, którzy oddalili się od boga. – Jestem przekonany, że ta ich ofiara przyniesie piękne owoce i oni będą mocni tą mocą, która otrzymują od Pana w Komunii świętej – powiedział kaznodzieja.

Dlatego wszyscy powinni być pewni, że kiedy przyjmują Jezusa pod postacią chleba On jest i nieustannie towarzyszy człowiekowi, aby pokonywał każda trudność. – Niech Jego łaska, Jego bliskość wszystkim nam towarzyszą – prosił bp Stanisław Jamrozek.

W tym roku ze względu na epidemię koronawirusa pominięto obrzęd Mandatum, czyli symbolicznego obmycia nóg na pamiątkę tego gestu, który swoim uczniom podczas Ostatniej Wieczerzy uczynił sam Zbawiciel.

Po modlitwie po Komunii, przy śpiewie się hymnu „Sław, języku, tajemnicę” w uroczystej procesji przeniesiono Najświętszy Sakrament na miejsce przechowania w kaplicy zwanej Ciemnicą. Tam wierni tradycyjnie adorują Pana Jezusa rozpamiętując Jego pojmanie, opuszczenie, więzienie i proces. Ołtarz główny wedle tradycji został ogołocony.