Tradycyjnie kolędą „Wśród nocnej ciszy„, chociaż w obostrzeniach sanitarnych spowodowanych pandemią, o północy w uroczystość Bożego Narodzenia w Bazylice Archikatedralnej w Przemyślu rozpoczęła się Pasterka, której przewodniczył abp Adam Szal, metropolita przemyski. 

Na początku homilii abp Adam Szal wyjaśnił zebranym w przemyskiej archikatedrze skąd się wzięła nazwa tej Mszy świętej sprawowanej w nocy i jaką tajemnicę wiary ma uzmysławiać. – Pasterze otrzymali niezwykłą zachętę od anioła, aby poszli do Betlejem. Zachęta ta została poprzedzona wezwaniem do wyzbycia się lęku i strachu – powiedział arcybiskup. Z tego wynika, że oparciem dla każdego ucznia Chrystusa jest sam Pan Bóg, a lękiem który powinien napawać to obawa przed tym, żeby utracić łączność z Panem Bogiem.

Metropolita powiedział również, że Boże Narodzenie ma wyzwalać z lęków codziennego życia. – Oby każdy z nas był mocny tym przekonaniem, że nie idziemy przez życie sami, że idzie z nami Chrystus. Oby każdy z nas był mocny nadzieją spotkania się z Panem Bogiem. Oby każda nasza rodzina była mocna wewnętrzną siłą wiary, nadziei i miłości. Oby nasza ojczyzna była wspólnotą nadziei i wspólnotą ludzi, którzy potrafią sobie wybaczać i są sobie życzliwi – taki według arcybiskupa jest charakter świąt Bożego Narodzenia.

Metropolita przemyski zachęcił, aby uczestnicząc w Pasterce zadać sobie pytanie: czego w dwudziestym pierwszym wieku można się uczyć z postawy pasterzy. – Przede wszystkim postawa pasterzy jest zachętą do tego, aby ciągle na nowo iść na spotkanie z Panem Bogiem. Żeby ciągle Go szukać i żeby pozwolić się odnaleźć żyjąc we wspólnocie wiary, we wspólnocie Kościoła, we wspólnocie mojej parafii do której należę – podkreślił hierarcha. Za tym idzie także potrzeba i obowiązek świadectwa. – Spotkanie z Panem Jezusem ma przemienić moje życie i o tym spotkaniu mam mówić swoim życiem dzieciom, młodzieży, sąsiadom – dodał abp Szal.

Dlatego Boże Narodzenie jest wezwaniem do otwarcia się na Miłość i odpowiedzi na Nią w konkretnej postawie i czynach wobec Boga i bliźniego, bo wielu ludzi jest potrzebujących. – To prawda, że nie potrafimy wszystkich nakarmić, wszystkich głodnych zaopatrzyć w potrzebne produkty, nie potrafimy zapewnić dachu nad głową wszystkim bezdomnym. Ale pamiętajmy, że tak wielu jest potrzebujących w naszym otoczeniu, także i w naszym domu, w naszej rodzinie. Może się okazać, że w czasie tych świąt tymi najbardziej potrzebującymi jest mąż, żona, dzieci, ojciec czy matka, którzy będą oczekiwać spotkania, dobrego słowa, uśmiechu. Oby to był najlepszy dar Bożego Narodzenia – życzył metropolita przemyski.