Akceptacja ważnym krokiem w drodze ku wolności
Goście wtorkowej audycji „Trzeźwość drogą ku wolności” rozmawiali o akceptacji jako ważnym kroku w drodze ku wolności. Gośćmi byli: Ewa, Mariusz, Marek i Henryk, anonimowi alkoholicy.
Proces wyzwalania z alkoholizmu zaczął się wówczas, gdy w pełni zaakceptowaliśmy drogę Anonimowych Alkoholików. W chwili, gdy zaakceptowałem konieczność poddania swojej woli i życia Sile Wyższej, odzyskałem pokój – mówił Mariusz. Wyjaśnił, że ową Siłą Wyższą dla wierzących jest Bóg, jednak wspólnota AA nie jest organizacją religijną, dlatego w ogólnych zasadach mówi się właśnie o Sile Wyższej.
Marek wyznał, że wiele czasu minęło, zanim zrozumiał, że sam sobie nie da rady z nałogiem. – Przychodząc na spotkanie wspólnoty, musiałem się nauczyć Pana Boga, którego nie znałem – powiedział. Podkreślił, że przyznanie się do nałogu jest niezbędnym etapem w drodze do uwolnienia.
Dopóki piłem, nie było akceptacji nikogo i niczego. Ja byłem panem życia i śmierci. Bez akceptacji i pokory nie ma szans na trzeźwienie i utrzymanie abstynencji. Najważniejszym krokiem było przyznanie się do tego, że jestem bezsilny wobec alkoholu – mówił Henryk.
Podkreślił, że samo niepicie jest niewystarczające. Potrzebna jest akceptacja. – Nie piłem, ale nie akceptowałem tego. Byłem zbuntowany wewnętrznie i zły, bo co to jest za życie bez alkoholu. Dopiero z czasem pewne rzeczy wewnętrznie zaakceptowałem – mówił.
Ewa przyznała, że trudno było jej zaakceptować swoje uzależnienie. – Dopiero, gdy zrozumiałam, że nie ma dla mnie nadziei na lepsze życie z alkoholem i gdy bardzo zechciałam przestać pić, odrzuciłam alkohol – powiedziała.
Paweł Bugira