To Ona go wychowała i wykarmiła…
Dziś w Liturgii wspomnienie św. Maksymiliana Marii Kolbego. Szaleniec Niepokalanej, pozostający w Wigilię Wniebowzięcia zawsze w Jej cieniu, w 75. rocznicę męczeńskiej śmierci, stał się dla kalwaryjskich pielgrzymów szczególnym świadkiem gorliwości i miłości.
– Do dziś zadziwia nas czyn, jakiego dokonał Maksymilian w obozie koncentracyjnym. Zmarł, oddając swoje życie za ojca rodziny i dostąpił chwały naszego Pana Jezusa Chrystusa – mówił dziś na Kalwarii Pacławskiej o. Jan Grzywna, kaznodzieja odpustowy. – Niech jego przykład zachęci nas do większej gorliwości w służbie Panu Bogu i jego Matce. Bo my także winniśmy oddać życie za naszych braci.
– Jaka w tym rola Matki Bożej – pytał kaznodzieja. – To Ona go wychowała i wykarmiła…
A nam cóż pozostaje… pozwolić się wychowywać Matce Bożej na wzór Jezusa!