Nie bój się nadziei…
– To miejsce jest wpisane w moje serce i modlitwy. Ile razy spotykam Strachocinę, czytając różne teksty, moje serce się porusza. – Od słów wyrażających duchowe przywiązanie do rodzinnej ziemi św. Andrzeja Boboli, rozpoczął modlitewne spotkanie na Bobolówce jego szczególny gość a zarazem główny celebrans, abp Andrzej Dzięga, Metropolita Szczecińsko-Kamieński.
Przewodnika duchowego sierpniowej modlitwy, parafianie witali tradycyjnie, chlebem i solą, słowami zaś podkreślając kult, jakim Ksiądz Arcybiskup darzy św. Andrzeja, zaznaczając, że nie są przeszkodą odległość ani obowiązki, aby do miejsca urodzin św. Andrzeja przybywać i tutaj się modlić.
Słowa z odczytanej Ewangelii „Pozwólce dzieciom przychodzić do mnie” Ksiądz Arcybiskup uczynił fundamentem homilii, na którym oparł rozważania pełne troski o Polskę. – Tylko w Jezusie Chrystusie dzieje naszej ojczyzny, dzieje Polski są piękne, spójne, dynamiczne. – Kaznodzieja przypominał wypowiedziane przez Jana Pawła II podczas pierwszej pielgrzymki do Polski: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Przestrzegał: – Nie będziemy umieli zabdbać o naszą ojczyznę, jeśli nie weźmiemy do nich Chrystusa.
Tym, do którego trzeba nam dziś spieszyć z modlitwą za ojczyznę jest zaś św. Andrzej Bobola – wskazywał Ksiądz Arcybiskup: – Dziś, po raz kolejny staje przed nami św. Andrzej Bobola. Postaw sobie sam pytanie – Znasz jego życie i dzieła… i te podejmowane dla Polski już po jego śmierci? […] On stanął gdzieś u fundamentu narodowej nadziei w czasie drugiej wojny światowej. Przeszła ta nadzieja na lata powojenne i poprzez Strachocinę powraca w tym pokoleniu. Nie bój się tej nadziei na życie narodowe, na życie ojczyste, polskie, na polskiej ziemi. Nie bój się tej nadziei, że Polska jest w stanie znów pokazać wspólnotę ducha i pracy, modlitwy i cierpienia… gdy trzeba – ducha walki albo i świętowania.
– Św. Andrzeju, przybywaj i pokazuj, tłumacz i potrząśnij niejednym sercem i dodaj ducha, abyśmy nie zwątpili i umieli poznać, jakkie zadania Bóg przed nami stawia…
– Ksiądz Biskup od dawna nawiedza Strachocinę – podkreślał na koniec uroczystej Eucharystii ks. prał. Józef Niżnik, Kustosz Sanktuarium. – Kiedy był Ordynariuszem w Sandomierzu, to bardzo często, nie tylko na nabożeństwa, ale z takiej miłości, z potrzeby serca chodził po tych górkach… – Nam to może spowszedniało…